Ulubione książki. Coś takiego w ogóle istnieje? Wątpię. Mam konto na lubimyczytać gdzie jeżeli notorycznie o tym nie zapominam ( co zdarza się często ) uzupełniam swoją biblioteczkę. Rozumiecie? Wystawiam oceny i przez chwilę czuję się jak prawdziwy koneser i krytyk literacki, taa... pierdoły. No więc robię to. Tylko, że cholera... książki którym wystawiałem 10/10 kilka lat temu to jakaś pomyłka. Nieadekwatne. Może najlepiej w ogóle nie oceniać. Zapraszam was jednak do zapoznania się z pozycjami, które zdecydowały w jakiś sposób na mnie wpłynęły.
Absolutnie kocham i wielbię. Moja ulubiona książka już dobre parę lat. Obiecałem sobie, że w przyszłości, gdy będę miał więcej pieniędzy kupię ją w każdym przekładzie, okładce i języku w jakim została wydana. Przeczytałem ją w dwa dni. Nie ma drugiej tak rozbrajająco szczerej, ale z drugiej strony dziwnej książki! Zupełnie niematerialnej i oderwanej od rzeczywistości! I te połączenie wcale się nie zwalcza. Wręcz przeciwnie. Można zakochać się wprost w Rosji tamtego okresu i jej kulturze. Bułhakow geniuszem był wydając to dzieło. Jakże ironiczną i odzianą w barwną szatę zdań z pięknych słów pozycję zaserwował nam ten autor. Mnogość wątków, które się ze sobą łączą ( aż od historii Jezusa ) do czasów współczesnych pisarzowi tylko dodają utworowi smaczku. Jeśli nie macie nic przeciwko, żeby książka sprawiła, iż będziecie zdezorientowani i pogubieni, ale będziecie czuli, że oto właśnie doświadczyliście czegoś wspaniałego to koniecznie przeczytajcie.
Taka mała uwaga! Jeśli kochacie koty to przeczytajcie tym bardziej. W końcu to główna postać tego teatru.
Oczywiście, że tak. Byłem fanatykiem Stephena Kinga i przez pewien okres czasu sięgałem tylko po jego książki, ale przeszło mi i widzę teraz nawet, że nie zawsze jest taki wspaniały, ale dopóki nie przeczytałem " Mistrza " to właśnie literki na papierze wystukane przez króla ściskały me serce najbardziej na świecie. Po prostu. Nigdy nie przeczytałem historii fikcyjnej a jednocześnie tak intymnej. Coś niesamowitego po prostu. Naprawdę arcydzieło ( tylko nie wiadomo jakiego gatunku, bo pozycja ta jest tak dobra, że nie wpasowuje się w żadne konwenanse za co chwała jej ), które mną wstrząsnęło. Historia kobiety, która utraciła swego męża pisarza, ale czy aby na pewno? Żyje w jej wspomnieniach, ale i jeszcze gdzieś jeszcze... Zresztą sprawdźcie sami... To miejsce każdy może interpretować inaczej. Ja powiem tylko tyle. Książka ta przyprawiła mnie o obłęd. Musiałem ją czytać, by oddychać. Chciałem pochłonąć na raz. Najlepsze w niej było chyba jak wspominała męża i to jak opowiadał jej dzieciństwo albo swoje prywatne koszmary. Potem ona zrozumiała... co? Sprawdźcie sami. Dla mnie dzieło ponadczasowe i najlepsza książka Stefana Króla.
O tej serii wypowiadałem się w poprzednim poście. Tu tylko jeszcze raz przypomnę. Jeśli nie boicie się braku nadziei, brudu, chłodu, bezsensu życia i chcecie przeżyć przygodę choć świat już nie istnieje to chwytajcie za tą pozycję śmiało. Mówię tu o części pierwszej zdecydowanie najlepszej i najbardziej wartościowej, która nie tylko odpowiada na ważne pytania, ale i je zadaje. Doprowadza też do szewskiej pasji swoją arogancją co i rusz pogarszając sytuację i dobijając, ale i tak chcemy się zagłębiać w tunele metra jeszcze bardziej, by poczuć ich magię. Czytajcie i odkrywajcie swe prywatne przeznaczenie wśród szczurów i potworów wyłaniających się z mroku...
Zdaje sobie sprawę, że nie każdy musi kochać Napoleona, ale już na wstępie powiem, że nie jest to w żadnym wypadku książka historyczna, ale powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Możemy zaś wcielić się w postać małego generała ( cesarza!) i razem z nim przeżywać smutki i żałości dnia codziennego. Dążyć do celów i nieustannie pragnąć jeszcze więcej. Ja tą postać doceniam i każdą kolejną stronę pochłaniałem, zwłaszcza, że ten tom dotyczy życia szkolnego i młodzieńczego Napoleona. Ukazuje jego cechy charakteru, to co robił, by zapracować na swoją pozycję. Mam świadomość, że nie był aniołem, ale czytając tą książkę ciężko jest mu nie kibicować. Myślę, że spodoba się nawet osobom, które nie tykają historii.
Będąc jeszcze w szkole podstawowej tą książkę Marka Twaina ( i to bez bicia! ) przeczytałem kilka razy. Buntownicza natura Tomka i jego pomysły sprawiały, że wręcz go pokochałem ( oczywiście miłością braterską...). Myślę, że nie powinniśmy się bać powiedzieć tego głośno. Czasy takiej beztroski i szalonych dziecinnych pomysłów już nie wrócą. Świat się zmienia zupełnie w drugą stroną. Wszystko zostaje powoli zamykane w szklanej kuli, podczas gdy prawdziwy świat stoi otworem. Sam nie należałem do grzecznych dzieci i pomimo dobrych ocen sprawiałem problemy w szkole czy w domu, ale przynajmniej dobrze się bawiłem! Ahoj!
Ta książka uczy jak być dzieckiem i tego, że by wyruszyć w najlepszą podróż wystarczy Ci tylko głowa pełna pomysłów. Biegnijcie czytać!
Oczywiście takich książek jest o wiele więcej, ale cóż, trzeba w życiu podejmować wybory.
Myślę, że każdy ma swoją jedną jedyną listę takich książek wprost z jego świata. Nie bójmy się czytać.
Mistrz i Małgorzata
Absolutnie kocham i wielbię. Moja ulubiona książka już dobre parę lat. Obiecałem sobie, że w przyszłości, gdy będę miał więcej pieniędzy kupię ją w każdym przekładzie, okładce i języku w jakim została wydana. Przeczytałem ją w dwa dni. Nie ma drugiej tak rozbrajająco szczerej, ale z drugiej strony dziwnej książki! Zupełnie niematerialnej i oderwanej od rzeczywistości! I te połączenie wcale się nie zwalcza. Wręcz przeciwnie. Można zakochać się wprost w Rosji tamtego okresu i jej kulturze. Bułhakow geniuszem był wydając to dzieło. Jakże ironiczną i odzianą w barwną szatę zdań z pięknych słów pozycję zaserwował nam ten autor. Mnogość wątków, które się ze sobą łączą ( aż od historii Jezusa ) do czasów współczesnych pisarzowi tylko dodają utworowi smaczku. Jeśli nie macie nic przeciwko, żeby książka sprawiła, iż będziecie zdezorientowani i pogubieni, ale będziecie czuli, że oto właśnie doświadczyliście czegoś wspaniałego to koniecznie przeczytajcie.
Taka mała uwaga! Jeśli kochacie koty to przeczytajcie tym bardziej. W końcu to główna postać tego teatru.
Historia Lisey
Oczywiście, że tak. Byłem fanatykiem Stephena Kinga i przez pewien okres czasu sięgałem tylko po jego książki, ale przeszło mi i widzę teraz nawet, że nie zawsze jest taki wspaniały, ale dopóki nie przeczytałem " Mistrza " to właśnie literki na papierze wystukane przez króla ściskały me serce najbardziej na świecie. Po prostu. Nigdy nie przeczytałem historii fikcyjnej a jednocześnie tak intymnej. Coś niesamowitego po prostu. Naprawdę arcydzieło ( tylko nie wiadomo jakiego gatunku, bo pozycja ta jest tak dobra, że nie wpasowuje się w żadne konwenanse za co chwała jej ), które mną wstrząsnęło. Historia kobiety, która utraciła swego męża pisarza, ale czy aby na pewno? Żyje w jej wspomnieniach, ale i jeszcze gdzieś jeszcze... Zresztą sprawdźcie sami... To miejsce każdy może interpretować inaczej. Ja powiem tylko tyle. Książka ta przyprawiła mnie o obłęd. Musiałem ją czytać, by oddychać. Chciałem pochłonąć na raz. Najlepsze w niej było chyba jak wspominała męża i to jak opowiadał jej dzieciństwo albo swoje prywatne koszmary. Potem ona zrozumiała... co? Sprawdźcie sami. Dla mnie dzieło ponadczasowe i najlepsza książka Stefana Króla.
Metro 2033
O tej serii wypowiadałem się w poprzednim poście. Tu tylko jeszcze raz przypomnę. Jeśli nie boicie się braku nadziei, brudu, chłodu, bezsensu życia i chcecie przeżyć przygodę choć świat już nie istnieje to chwytajcie za tą pozycję śmiało. Mówię tu o części pierwszej zdecydowanie najlepszej i najbardziej wartościowej, która nie tylko odpowiada na ważne pytania, ale i je zadaje. Doprowadza też do szewskiej pasji swoją arogancją co i rusz pogarszając sytuację i dobijając, ale i tak chcemy się zagłębiać w tunele metra jeszcze bardziej, by poczuć ich magię. Czytajcie i odkrywajcie swe prywatne przeznaczenie wśród szczurów i potworów wyłaniających się z mroku...
Napoleon. Tom 1 - Pieśń wymarszu
Zdaje sobie sprawę, że nie każdy musi kochać Napoleona, ale już na wstępie powiem, że nie jest to w żadnym wypadku książka historyczna, ale powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Możemy zaś wcielić się w postać małego generała ( cesarza!) i razem z nim przeżywać smutki i żałości dnia codziennego. Dążyć do celów i nieustannie pragnąć jeszcze więcej. Ja tą postać doceniam i każdą kolejną stronę pochłaniałem, zwłaszcza, że ten tom dotyczy życia szkolnego i młodzieńczego Napoleona. Ukazuje jego cechy charakteru, to co robił, by zapracować na swoją pozycję. Mam świadomość, że nie był aniołem, ale czytając tą książkę ciężko jest mu nie kibicować. Myślę, że spodoba się nawet osobom, które nie tykają historii.
Przygody Tomka Sawyera
Ta książka uczy jak być dzieckiem i tego, że by wyruszyć w najlepszą podróż wystarczy Ci tylko głowa pełna pomysłów. Biegnijcie czytać!
Oczywiście takich książek jest o wiele więcej, ale cóż, trzeba w życiu podejmować wybory.
Myślę, że każdy ma swoją jedną jedyną listę takich książek wprost z jego świata. Nie bójmy się czytać.