Harry Potter i...
12:38Wiecie co, chciałam się wypowiedzieć na pewien temat dotyczący Harry'ego Pottera już dawno, tylko nie bardzo miałam gdzie. Teraz mam bloga, a dziś są walentynki, więc to idealny moment by wypowiedzieć, jak to właściwie jest ze mną i wszystkimi shippami z serii J.K.Rowling.
Dla mnie są tylko dwa prawdziwe shippy i nigdy nie powiem dobrego słowa o żadnych innych.
Harry + Ginny = Hinny
Ron + Hermiona = Romione
Mam oczywiście na myśli pary stworzone pomiędzy głównymi bohaterami, bo poza nimi lubię wiele innych, jak na przykład Tonks i Remus. I wiecie, ja chyba nigdy nie byłam taka, że na siłę doszukiwałam się czegoś pomiędzy bohaterami, tam, gdzie nic nie było. Nigdy nawet nie wymyślałam jakoś szczególnie, gdy w książce był trójkąt miłosny i trzeba było wybrać pomiędzy dwoma. Zawsze wybierałam tego, który wydawał mi się bardziej pasować do bohaterki i zazwyczaj kończyła ona właśnie z nim. Chyba po prostu chciałam sobie oszczędzić nerwów przy kłótniach fandomowych, takich jak: "Katniss z Gale'em, czy z Peetą?", "Bella z Edwardem, czy z Jacobem?", "Elena ze Stefano, czy z Damonem?". A nawet jeśli uważałam inaczej niż autor danej opowieści, to długo nie zastanawiałam się nad tym (chyba powinnam bardziej wczuwać się w książki, do czego powodem jest chociażby to, że chciałam dziś dodać post o książkowych crushach, ale nie miałabym kogo w nim zawrzeć), nie wdawałam się w konflikty.
Podobnie było zresztą i z Harrym Potterem, bo nigdy nie wynosiłam raczej nigdzie, że "Rowling chciała, żeby Harry był z Ginny, więc czemu to zmieniacie?". Jeśli chcecie, wierzcie sobie w Dramione, Harmione, czy nawet w Drary, czy Severmione. Mi nic do tego. Możecie nawet shippować sobie Harry'ego z Molly, serio, niewiele mnie to obchodzi.

To nie tak, że wątki miłosne w Harrym Potterze kompletnie mnie nie obchodzą. Wręcz przeciwnie, uwielbiam Romione i Hinny. To jak ich relacja dojrzewała przed wszystkie tomy było cudowne. Za każdym z dwóch razów, gdy czytałam książki z wielkim zaciekawieniem śledziłam ich losy. I uważam, że pod tym względem ta seria nie mogła skończyć się lepiej.
I wiem, że pewnie dużo osób się ze mną nie zgodzi. W porządku, nie mam nic przeciwko temu, żebyście lubili inne pary z Harry'ego Pottera, ale jeśli ja szanuję wasze zdanie, oczekuję, byście wy szanowali moje też. Mam dość tego, że ktoś w komentarzu na facebooku wytyka mi, że lubię kogoś innego, niż on.
2 komentarze
Ja niestety totalnie nie rozumiem połączenia Rona z Hermioną, uważam, że jest idealna dla Harry'ego. Gdzieś nawet czytałam, że Rowling przyznała, że popełniła błąd i że to właśnie ta dwójka powinna być razem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Ja nie jestem fanką Pottera, więc się nie wypowiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)