#11 Mleko i miód | Rupi Kaur
11:06Nigdy nie interesowałam się poezją, a na pewno nie w jakiś szczególny sposób. Owszem, często podobały mi się wiersze, które omawialiśmy na języku polskim, ale nigdy z własnej woli nie przeczytałam żadnego, ot tak, dla własnej przyjemności. Do momentu, jak pewnego dnia zalała mnie ogromna fala zachwytu nad Mlekiem i miodem autorstwa Rupi Kaur. Pomyślałam, że to może być coś ciekawego, a skoro tyle osób chwali, to poczytam o tej książce więcej. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że mam do czynienia z tomikiem poezji. To znaczy, wiecie, dlaczego cała masa współczesnej młodzieży miałaby się zainteresować poezją? POEZJĄ, która do tej pory kojarzyła im się głównie z nauką? Byłam bardzo zaskoczona. Na tyle, że sama postanowiłam zobaczyć, o co chodzi i czy ten cały szum na tę książkę jest wytłumaczalny.
Miałam mieszane myśli, bo z doświadczenia wiem, że to, co czytają wszyscy nie zawsze jest dobre. Jednak, gdy koleżanka (zapraszam na pięknego bookstagrama Izy) zaproponowała, że pożyczy mi tę książkę (to znaczy nie będę musiała wydawać pieniędzy na coś, czego nie jestem pewna), nie wahałam się. Pożyczyłam Mleko i miód w piątek i w piątek kończyłam je czytać. Nie chciałam przebrnąć przez ten tomik tak szybko. Miałam wrażenie, że jak przeczytam go wolniej to lepiej odbiorę jego sens. W tym przypadku nie potrzebowałam jednak czasu. Zbiór wierszy Rupi Kaur dotarł do mnie tak mocno, jak tylko mógł. Może nie nie wszystkich wierszach byłam w stanie utożsamić się z autorką (chociaż wątpię, by była taka osoba), ale to, w jaki sposób poetka wyraziła siebie, totalnie mnie zaczarowało.
Jak to powiedział Robert z bloga Czytanie Moim Tlenem, ta książka to proces. Proces życia Rupi Kaur, która z pełnej lęku dziewczynki, stała się silną, niezależną kobietą. Taką, która pomimo swojego pochodzenia, płci, wyróżniającego się wyglądu nie czuje się gorsza.
Ktoś kiedyś powiedział, że w życiu chodzi o to, żeby w odpowiedni sposób opowiedzieć siebie. Przedstawić swoje życie i swoją osobę w taki sposób, żeby był on typowo twój. Żeby i on był częścią ciebie. Rupi Kaur się to udało. Mleko i miód to cała ona. To, że nawet ilustracje do niej narysowała sama tylko dodaje charakteru tej książce. Cała ta książka jest dla mnie sztuką, jest bardziej jak zbiór obrazów z komentarzami autora. Oddaje ona psychikę autorki w zupełności. To, jak się zmieniała i to, jakie rany w niej pozostały, a które się zagoiły. Jest swego rodzaju autobiografią dwudziestoczteroletniej dziewczyny, która pomimo młodego wieku przeżyła więcej niż niejedna starsza osoba.
Wcale się nie dziwię, że Mleko i miód zauroczyło tyle osób, bo sama się zakochałam w tym tomiku. Przedstawił to, czego czasem sama nie potrafiłam wyrazić słowami, powiedział mi o mojej wartości i wycisnął ze mnie wszelkie negatywne emocje. Miałam ochotę cytować poszczególne wiersze mojej rodzinie, znajomym i zresztą to robiłam. Każdy z mojego najbliższego otoczenia dostał chociaż jeden.
To niesamowite, jak jedna osoba potrafiła dotrzeć do serc miliona ludzi na całym świecie. Jak osoba, która nigdy nigdy mnie nie spotkała, potrafiła przedstawić to, co czuję. Nadal mnie to zadziwia.
1 komentarze
Chciałabym poznać ten tomik poezji.
OdpowiedzUsuń