Książki w zimie
09:07Cześć! Jeśli chodzi o czytelniczą zimę, była ona bardzo różna. Pod koniec 2017 roku czytałam bardzo dużo, ale obecnego nie rozpoczęłam najlepiej, bo udało mi się skończyć jedynie jedną książkę. Mimo to, postanowiłam zrobić to podsumowanie, bo w listopadzie i grudniu nazbierało się ich całkiem sporo.
Zimę rozpoczęłam z Dzikusami. Przeczytałam dwie pierwsze części tej sagi rodzinn
ej i mam co do nich dość mieszane uczucia. Z jednej strony podobał mi się ten początek serii i czytanie ich było nawet przyjemne, chociaż obie części wydawały mi się odrobinę nudne. W najbliższym czasie postaram się dodać ich recenzję, byście mogli więcej poczytać o moich odczuciach.
W międzyczasie przeczytałam też Powietrze, którym oddycha Brittany C. Cherry i nie zachwyciła mnie ta książka tak, jak większość osób. Właściwie nie oczekiwałam od niej niczego więcej, więc nie zawiodłam się. Jeśli lubicie historie miłosne, Powietrze, którym oddycha powinno się wam spodobać. Sama historia była naprawdę pięknie przedstawiona, ja po prostu chyba nie jestem fanką takiej literatury.
Książką, która była jedną z moich ulubionych w tym okresie, jest na pewno Buszujący w Zbożu. Tę książkę chciałam przeczytać odkąd pierwszy raz usłyszałam o niej w gimnazjum od nauczyciela. Udało mi się jednak ją przeczytać dopiero w poprzednim roku. Była to jedna z tych książek, które zachwycają od pierwszej strony dosłownie wszystkim. Polecam!
Fanfik Natalii Osińskiej był kolejną pozycją, która zaciekawiła mnie od pierwszej strony. W recenzji George'a napisałam, że w Polsce brakuje książek o tematyce transseksualizmu, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze, że Fanfik właśnie ten temat porusza. Jeśli więc ciekawi was podobna tematyka, a nie czytacie po angielsku, polecam wam ją.
Następną książką, którą udało mi się przeczytać, było Czasami kłamię Alice Feeney. Nie sądzę, żeby wiele było pozycji takich jak ta jedna w ogóle. Czasami kłamię, to chyba najbardziej nieprzewidywalna i zaskakująca książka, jaką czytałam w życiu. Jej tytuł jest bardzo adekwatny, bo czytając, kompletnie nie wiemy, co jest prawdą, a co nie. Jeśli lubicie być zaskakiwani, Ta książka jest dla was.
Następnie udało mi się przeczytać trzy kolejne części serii o Chyłce i Zordonie, czyli Zaginięcie, Rewizję i Immunitet. Każda kolejna podobała mi się coraz mniej, ale teraz po tych kilku miesiącach kusi mnie, by znów wrócić do tej historii. Mimo wszystko, nadal pozostaję fanką duetu prawniczego wykreowanego przez Remigiusza Mroza.
Simon and homo sapiens agenda od Beccy Albertalli była jedyną książką z tego zestawienia, którą przeczytałam po angielsku. Bardzo polubiłam się z tą historią i ciężko po niej było mi się zabrać za coś innego. Tak wpadłam z zastój czytelniczy, który trwa właściwie do dziś. Zabierałam się w międzyczasie za wiele książek, ale tylko jedną udało mi się skoczyć. Była to Muza, napisana przez Jessie Burton i muszę przyznać, że ta książka mnie zaczarowała. Nie mogłam oderwać się od tej historii i kończąc ją wpadłam w jeszcze większy kac książkowy. Jeśli więc znacie książki, które mogłyby mi pomóc na zastój, piszcie w komentarzach. Każda pomoc się przyda!
To wszystkie książki, które przeczytałam zimą. Jest ich jedenaście więc nie sądzę, żeby był to zły wynik. Podzielcie się ze mną najlepszą książką, którą wy przeczytaliście w mroźne wieczory.
0 komentarze