Trzech wspaniałych #2016

07:57


< Nutka której warto posłuchać podczas czytania artykułu >
       Witajcie!
 Jak tam wasze postanowienia na ten kończący się rok 2016? Spełniły się? Ambitne plany zostały zrealizowane z rozmachem? Napisaliście serię opowiadań, książkę albo może przeczytaliście kilkadziesiąt pozycji  i to w dodatku dzieł z tak zwanej " wyższej półki "?
Jeśli tak to szczerze gratuluję i z nieskrywanym zachwytem podziwiam!
Czy są jednak wśród was tacy, którzy nic z tego nie dokonali? Ja zaliczam się właśnie do tego grona. Otóż szczerze powiedziawszy to nie miałem żadnych planów. Ot, totalny chillout, do wszystkiego podszedłem ze spokojem i wiecie co? Nie spodobało Mi się to... Przeczytałem niewiele pozycji ( bo kilkanaście ), pisałem również mniej aniżeli chciałem ( a samo chcenie nic nie da... ).
No ale dobrze przejdźmy do rzeczy.
Chciałbym przedstawić trzy najlepsze książki ( oczywiście oceny są subiektywne ) jakie udało mi się przeczytać w tym roku.

#3 " Wołanie Kukułki " Robert Galbraith aka * J.K. Rowling *
                                                                       

     To bardzo sprawny kryminał i mimo, że oparty na dość typowym schemacie to jako całość zaskakuje i mówiąc potocznie po prostu " wciąga " fabularnie w swoją wielowarstwowość.
Śledzimy tutaj losy Cormorana Strike'a, postaci nietuzinkowej i świetnie skonstruowanej z jak to mówią " barwną przeszłością " aczkolwiek jednocześnie tajemniczą i niezbyt przyjemną przez co postać jest dosyć ciężka psychicznie i tak też odbieramy cały świat przedstawiony w powieści.
Osobiście bardzo lubię akcję osadzoną w Wielkiej Brytanii, tu także się to sprawdza, gdyż opisy są zadowalające i napełniają wyobraźnię subtelnymi, dokładnymi nieco mrocznymi obrazami wielkiego miasta. Mamy tutaj przenikanie się dwóch światów, zwykłego codziennego życia przeciętnego obywatela ze światem wielkim elit. Wszystko przez śmierć pewnej supermodelki o imieniu Lula.
Wszystko wydaje się na pozór banalne, ale dzięki niebiosom najjaśniejszym książkę tę napisała sama J.K. Rowling więc wszystko jest wspaniale dopasowane i spakowane w złote pudełko w którym czeka na nas niesamowicie miła niespodzianka!
                                                                         

 Swoją drogą trochę nie rozumiem pani Rowling. Ma wielki, cóż naprawdę ogromny talent, ale według mnie nie wykorzystuje go właściwie. " Trafny Wybór " to pozycja pozbawiona duszy, a nikt inny jak właśnie J.K. nie potrafi ożywiać swych dzieł ( bo cudowny według mnie " Harry Potter " został tak naładowany energią, że hasa sobie po całym świecie już od lat i powiedzmy sobie szczerze żyje już w zasadzie życiem własnym, odrębnym, który w żadnym stopniu nie zbiega się ani z ów " Trafnym Wyborem " ani z " Przeklętym Dzieckiem " - > nie ten poziom ). Zaczynając zaś serię o Cormoranie nasza wielka pisarka jakby już zdecydowała pójść zupełnie nowym torem nawet zmieniając nazwisko przy publikacji.
Ja tylko życzę jak najszybszego powrotu do formy i nazwiska, bym mógł zachwycać się tak jak kiedyś...

#2  " Ręka Mistrza " Stephen King
                                                                           

Ot, horror...
Nie... zaraz zaraz...czy aby na pewno?
To co mogę wam zagwarantować... na pewno nie będziecie się bać ( to znaczy jestem tego pewien w 95 procentach ), ale będziecie oczarowani. Fabuła bowiem tak jak to najczęściej ( bo nad czym ostatnio coraz częściej ubolewam - nie zawsze ) u mistrza bywa jest zbudowana z ogromną dokładnością i wnikliwością. To perfekcjonista. Jestem tego pewien, gdyż naprawdę ciężko zbudować tak rozległy świat, tak bogatą opowieść na takim skrawku ziemi jakim jest wyspa Duma Key ( brzmi złowrogo? ). Dostajemy jednorękiego malarza, który kiedyś... w poprzednim życiu jak to nie raz i nie dwa określa, miał obie ręce, mieszkał w dużym mieście i prowadził dobry biznes przynoszący wcale nie złe zyski. Jednak traf chciał, iż uległ wypadkowi, stracił żonę i żeby powrócić do choć połowicznej stabilności psychicznej wyjeżdża do dużego domu na prawie bezludnej wyspie.
                                                                         
Mało tego, wszędzie dookoła są lasy...
                                                                                 
Jednak nie to wyznacza całą " horrorowość " utworu, ale obrazy wyjęte rodem z twórczości Dalego.
( Tutaj rozniosę jakże ciekawą wieść, iż podobno Dali jakiś czas na tej wyspie mieszkał -> oczywiście z przymrużeniem oka ). Tak więc obrazy są dziwne.
                                                                           
Jednak nie! To ani nie one! Ani nie malarz! Tylko oczywiście rzecz jasna wyspa! Ona nadaje wszystkiemu nowe znaczenie. Manipuluje, chowa w sobie potwory o jakich się filozofom nie śniło, w szczególności jedna istota, którą jak mniemam ów wyspa stworzyła. Tak więc do dzieła. Spotkajmy swoje demony, niech rozum uśnie! Sami! Na jakiejś wyspie haha!
                                                                         
P.S. Żeby nie było, ja uważam, że to powieść bardziej psychologiczna niż jakieś straszydło typowe, ale to w żadnym wypadku prozie Kinga nie umniejsza, a nawet przeciwnie, ponownie wznosi go na piedestał.
P.S. 2. Uważajcie na skojarzenia związane z serialem " Zagubieni ". Ja nie mogłem się od nich momentami odpędzić.

#1 " Uległość " Michel Houellebecq
                                                                              
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie.
Nie jestem w żadnym wypadku rasistą. Ani na tle rasowym, ani biologicznym, ani religijnym itp.
Myślę, że kwestia islamizacji Europy jest tak naprawdę nie państwowa, a indywidualna, zależna od postawy każdego z nas i w efekcie społeczna.
Mimo wszystko nie chcę jednak prawić o polityce a o książce. Otóż skończyłem ją... dziś. Rano. Zacząłem zaś wczoraj późnym wieczorem ( zasnąłem podczas lektury, ale to była czwarta nad ranem, a wstałem o siódmej tylko po to, by książkę jak najszybciej skończyć ). Jest jak to najprościej wyrazić... dojrzała.
Skupiamy się tu nie tyle na tym, że jest rok 2022 i wybory we Francji wygrywa Bractwo Muzułmańskie co wiąże się z szeregiem zmian, ale na postaci jednego człowieka. Francoisa wykładowce literatury na Sorbonie, który jest znawcą prozy Huysmansa.
Jest szanowany w swoim środowisku. Dobrze zarabia. Lubi alkohol i piękne kobiety oraz spokój.
                                                                           
Jego rozważania oraz świat widziany z jego perspektywy jest smutny i mimo tego, iż się wiele dzieje to opanowany, można by powiedzieć, że wszystko toczy się z gracją. To rozterki bohatera, który jest świadkiem przemiany państwa z laickiego na wyznaniowy. To pojedyncze decyzje i problemy, które mogą kiedyś dotyczyć każdego z nas a już teraz warto tą powieść przeczytać, bowiem sprawa ima się literatury, wytrawnych win, Paryża no i przede wszystkim przepasana jest wstęgą futuryzmu.
Polecam.

Cóż... czas zakończyć me rozważania.
                                                                           



                                                                ( Ów uniwersytet )
Na 2017 mam już konkretne plany. Pragnę skończyć aż pięć moich scenariuszów filmowych, pisać więcej na blogu i przede wszystkim czytać, czytać, czytać! Minimum trzydzieści książek, starannie dobranych!
A Wy...? :)



You Might Also Like

1 komentarze

  1. Nic nie czytałam, ale zaczne chyba od Wołania kukułki, bo to już mam na półce

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za Twoją wizytę na naszym blogu!
Nie wymieniamy się komentarzami i obserwacjami, ale jeśli zdecydujesz, że nasz blog jest interesujący i chcesz nas śledzić na bieżąco, będzie nam bardzo miło. Zachęcamy do wrzucania w komentarzach linków do siebie, bo lubimy się odwdzięczać!